Dla zdrowia warto zabawić się nawet w detektywa

Rozmowa z lek. med. BOGDANEM SZYMALĄ, specjalistą ginekologiem-onkologiem, założycielem Kliniki Galena w Bielsku-Białej

Jaki powinien być pierwszy krok w profilaktyce nowotworowej?
Sprawa jest banalnie prosta. Raz do roku odwiedzić gabinet lekarza pierwszego kontaktu. Rolą internisty jest ,,prześwietlić” danego pacjenta w oparciu o jego wywiad i zlecić podstawowe badania kontrolne, chociażby morfologię czy lipidogram. Nie do przecenienia jest dobrze zebrany wywiad rodzinny. Ja moim pacjentkom radzę bardzo często zabawić się w detektywów. Jeśli sprawdzimy, na co chorowali nasi rodzice czy dziadkowie – będziemy wiedzieć, w jakim zakresie mamy zachować szczególną czujność.

 

Dlaczego badania profilaktyczne w Polsce kuleją?
Nasz system pozwala pacjentom tę sprawę bagatelizować. Z zazdrością patrzę na kraje zachodnie, zwłaszcza Skandynawię. Genialność tamtejszego systemu opieki zdrowotnej polega m.in. na tym, że zaniechanie badań profilaktycznych odbija się na pacjencie w postaci wyższej składki na ubezpieczenie zdrowotne. Tamtejsi pacjenci – chcąc płacić mniej – regularnie robią cytologię, kolonoskopię i wiele innych badań. Z kolei osoby, które nie dbają o siebie, palą papierosy czy cierpią na zaawansowaną otyłość – nie mają o czym z ubezpieczycielem dyskutować. Efekt jest zdumiewający. Dość powiedzieć, że studenci medycyny krajów skandynawskich przyjeżdżają do Polski, żeby oglądać operacje raka szyjki macicy, bo u nich takich przypadków w ogóle się nie obserwuje, w związku z czym nie mają gdzie się uczyć. Wyeliminowanie raka szyjki macicy w Skandynawii udało się również dzięki masowym szczepieniom przeciwko HPV, które tam podaje się nie tylko wszystkim dziewczynkom, ale i chłopcom. Bo wirus HPV wywołuje nie tylko rakaszyjki macicy, ale i nosogardzieli – o czym u nas mało się mówi. O szczepieniach przeciwko HPV też zrobiło się kiedyś głośno, ale na szeroką skalę nie udało się ich wprowadzić.

 

W profilaktyce nowotworowej bardzo ważny jest zdrowy tryb życia. Obserwuje pan poprawę w tym zakresie?
Na pewno świadomość Polaków bardzo wzrosła. Fajnie, że zaczęliśmy doceniać znaczenie ruchu na co dzień. Ale jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Po pierwsze: używki, w tym papierosy. Pamiętajmy, że palenie tytoniu wywołuje nie tylko raka płuc, oskrzeli i krtani, ale również trzustki, pęcherza moczowego czy szyjki macicy. Praktycznie każdy z nowotworów rozwija się szybciej i jest trudniejszy w leczeniu, kiedy pacjent jest palaczem. Niepokoi mnie również rosnąca liczba pacjentów z nadwagą i otyłych. Pamiętajmy, że piramida zdrowej diety mocno się w ostatnich latach przewartościowała. Mam na myśli chociażby mięso, które wylądowało praktycznie na jej samym szczycie, a którego Polacy jedzą zdecydowanie za dużo. Pół biedy, kiedy jest dobrej jakości. Jeśli jednak krowy czy kurczaki rosną w trybie przyspieszonym, szpikowane antybiotykami i preparatami estrogenopochodnymi, to nie może być mowy o wartościowym mięsie. Coraz więcej dziewczynek, nawet kilkuletnich, cierpi dzisiaj na przerost piersi. To m.in. wina dużej ilości fastfoodów, bazujących na drobiu. Wystarczy zmienić sposób odżywiania na zdrowszy, aby wszystko wróciło do normy. Zbyt duża ilość złej jakości mięsa w diecie ma również przełożenie na płodność u mężczyzn.

 

Rozmawiała Agata Markowicz, Dziennik Zachodni